Droga i wiersz
Wyobraź sobie …
że delfin nie umie pływać
sokół latać nie potrafi
mustang nie wie co galop
kotu plączą się łapy
wiosną nie kwitną kwiaty
i że my się kochamy …
przez robertzjamajki · Published 27 marca 2017
przez piko · Published 31 grudnia 2019
przez ProvoCatio · Published 22 lipca 2017
NWO / polityka / społeczeństwo / świat
Prezydentura Biden-Harris – katastrofą dla USA i świata
23 Sty, 2021
Więcej
@piko:
miłość wyobrażona, to miłość zwodnicza, ale czy sprzeczna naturze?
@nohood
Nie, nie sprzeczna. Ale rozpaczliwa i smutna.
czyli żadna miłość,
może rozumiana jako miłość w sensie klasycznych zawirowań.
jak:
http://2strumienie2.blogspot.com/2014/05/tryptyk-berniniego-dafne.html
apopplo jest zwodniczy.
sztuka wyobrażeń jest zwodnicza.
delfin, który nie pływa nie jest delfinem.
lecz hybrydą jak dafne przed metamorfozą.
oto natura- jak rozumie ją biologia: stemple odbite w genomie.
Potraktowałeś mnie klasyką i kategorycznymi stwierdzeniami. A wiersz jest odbiciem emocji, sytuacji. Wydawało mi się, że jest klarowny.
Wszystko pomiędzy pierwszą i ostatnią strofą jest niemożliwe. Ostatni wers kończy się trzema kropkami. Jest niedopowiedzeniem. Zresztą co ja będę się tłumaczył ze swoich wierszy 🙂
@Piko
Ale Cię naszło :). Czy to znaczy, że listopad za pasem i czas na dekadencję?
Św. Augustyn mówił, że poezja to diabelskie wino, a miłość?
Miłość to cygańskie dziecię, ale kto kocha, bardziej jest z bóstwem zbratany, niż kto kochany.
A to dla Ciebie:
.
z tekstem niestety po angielsku:
I believe the children are our future
Teach them well and let them lead the way
Show them all the beauty they possess inside
Give them a sense of pride to make it easier
Let the children’s laughter remind us how we used to be
Everybody’s searching for a hero
People need someone to look up to
I never found anyone who fulfilled my needs
A lonely place to be
And so I learned to depend on me
I decided long ago, never to walk in anyone’s shadows
If I fail, if I succeed
At least I’ll live as I believe
No matter what they take from me
They can’t take away my dignity
Because thegreatest love of all
Is happening to me
I found the greatest love of all
Inside of me
The greatest love of all
Is easy to achieve
Learning to love yourself
It is the greatest love of all
I jeszcze to:
.
Whitney Huston miała głos, talent, urodę, sławę, pieniądze i co? I gucio. Czegoś jej brakowało. Czego? Temat na tekst o ludziach, którzy nie unieśli sukcesu i nie tylko.
A piosenka ładna – dzięki.
@Piko
Widzę, że na nic moje starania :)). Ale piosenka niesie też jakieś przesłanie.
Wiem, że to licha pociecha ……ale pogadać też warto.
Czego nam w życiu potrzeba? Każdemu coś innego, ale generalnie kogoś bliskiego. I nie musi to być od razu miłość.
@piko:
ach te dziewczyny…:)
pozdrawiam spod niezgrabionych liści
@piko:
na rozgrzewkę przepis wymyślony spontanicznie przed dwoma chwilami.
wypróbowany przed chwilą:
z 2/3 szlkanki wódki (ja miałem krupnik) odlewasz 2/3 kielszka, przykrywasz porcję drugim kieliszkiem i tak przygotowany zestaw wstawiasz do stalowego kubka np 1/2 litra w połowie wypełnionego czystą wodą.
ustawiasz na kuchence, aby woda zawrzała w ciągu 5-ciu minut.
następnie wyjmujesz kieliszki z wódką i wlewasz do szklanki, w której znajduje się wcześniej przygotowany miód akacjowy w ilości 1,5 łyżeczki. jeśli ktoś lubi słodkie- łyżki.
i ucierasz aż do jednorodności łyżeczką ze stali nierdzewnej, lub ucierakiem z uformowanej dębiny lub robini
w trakcie mieszenia wciskasz do mikstury sok z połowy średniej cytryny.
i mieszasz aż do jednorodności.
następnie dolewasz pół kieliszka spirytusu.
na koniec kilka kropel koncentratu z utartych w oliwie z oliwek meksykańskich papryczek czili…
przed podaniem wstrząsnąć, lub rozdrobnić oczka paprykowej oliwy na perłowo i rozlać
do dwóch kieliszków. na dwa szoty…
lub czterech po jednym.
na zdrówko w tą śiąpiistą pogodę..
n
@nohood
Wyrafinowany przepis – dzięki. Ja leniwy człowiek więc pewnie bym wypił krupnik luzem zanim zrobił miksturę.
W rewanżu polecam –
– bierzesz czysty kielonek (50 – 100)
– wlewasz sok malinowy
– wlewasz trochę tabasco
– wlewasz jakąś czystą gorzałkę
Robisz to umiejętnie, żeby powstały ładne kolorowe warstwy. Grubość warstw ustalasz eksperymentalnie (2-4 eksperymenty powinny wystarczyć)
Wypijasz jednym haustem.
Smacznego.
ps – kolejność warstw obowiązkowa